Czy pisarzom burczy w brzuchu? Paweł Beręsewicz Skąd pan bierze pomysły do swoich książek?

Skąd swe pomysły pisarz bierze?
Czy ktoś w prezencie daje mu je?
Otóż odpowiem całkiem szczerze:
Ja nie dostaję, ja poluję.
Wychodzę chyłkiem przed drzwi domu
ukradkiem zbiegam w dół po schodkach
i łypię okiem po kryjomu,
czy gdzieś pomysłu tam nie spotkam.
Po chwili patrzę: Są! No w końcu!
Trzy całkiem małe, jeden duży!
Duży wygrzewa się na słońcu,
małe hasają przy kałuży.
Kicają dziarsko hyc, hyc, hyc!
i coraz dalej są od matki,
a ja jak gdyby nigdy nic
piosenkę gwiżdżę, wącham kwiatki...
To taka zmyłka, rozumiecie,
że niby spacer, że nie one,
że ich nie szukam — za nic w świecie!
Lecz cichcem skradam się w ich stronę.
Jeszcze dwa kroczki, jeszcze kroczek,
czekam, aż mózg mi sygnał wyśle.
Już prężę mięśnie, zaraz skoczę...
Hop! I „A mam cię, ty pomyśle!”
Wspaniały pomysł! Piękna sztuka!
Nadzwyczaj rzadka na dodatek.
Włączam komputer, no i stukam:
Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek.