Józef Czechowicz
Dno
akumulatory zalane po wręby
we mgle ryżej kwasów manometru nie odczytać
i tak wiadomo wciąż...
Grabie żniwiarek cięły żółtymi zębami modre niebiosy. Naręcza pszenicy ślizgały się przez niebieską platformę, a...
Stodoła, ze swymi bladymi krajobrazami w otwartych na przestrzał wrotach, pełna była huku maszyny, szelestu...